Blog jest jednak pewną
przestrzenią (auto)kreacji. Przeszłam okres głębokiego zwątpienia, ale jakoś
nie zamierzam tego opisywać. Jednak znacznie łatwiej jest ujawniać sukcesy niż porażki,
upadki czy choćby tylko potknięcia. Niech pozostanie więc wrażenie, że wszystko
przebiega u nas bez większych zakłóceń i generalnie nasze życie jest sielanką. No
bo aktualnie (i pewnie chwilowo) jest ;)
Mogę więc dalej kontynuować
odnotowywanie podnoszących na duchu wydarzeń.
Na wspólnych zajęciach dałam
młodzieży zadanie: przygotowanie ZOO. Aktywności dzieciaków polegały na:
- czytaniu i wyszukiwaniu informacji
na temat zwierząt (nie mogli przecież stworzyć ZOO nic nie wiedząc o nich),
- kupowaniu zwierząt (wchodziła
w grę gruba kasa, dla ułatwienia mogli posiłkować się nie tylko banknotami, ale
też ilustrującymi je koralikami, co sprawiało obracanie dużą gotówką znacznie
łatwiejszym),
- rysowaniu i rozmieszczaniu
zakupionych zwierząt w ZOO,
- pisaniu podań do sponsorów
(czyli do mnie ;)) o sfinansowanie kolejnych konkretnych zakupów.
Na zakończenie odbyłam
spacer po stworzonym ZOO i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat
życia, zwyczajów i potrzeb poszczególnych mieszkańców.
Polecam tego typu projekt!
Dzieciaki w wielu momentach musiały się dogadywać, planować, rozdzielać robotę,
wzajemnie się motywować.
Szukam kolejnych inspiracji
na podobne działania J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz