sobota, 8 lutego 2014

Jak straciłam (nauczycielski) autorytet

Niunia – w związku z tym, że tata musiał załatwić sprawę w ZUS-ie – zadała szereg pytań związanych z tą instytucją. Efekt był mniej więcej taki: „A ja myślałam, że jesteś mądra. Ale jak zadajesz się z ZUS-em, to nie jesteś. Nie będę się już ciebie słuchać, nie chcę, żebyś mnie uczyła…”.
rozmowa ostatecznie zeszła na temat ludzi stanowiących prawo. Niunia bojowo postanowiła zostać człowiekiem wpływowym, walczyć z niesprawiedliwościami społecznymi, wprowadzać ład i harmonię... A w między czasie chce się uczyć karate, żeby nie dać się wykopać szujom No więc za jakiś czas będziemy mieć nową lepszą Polskę. Cierpliwości zatem życzę... J

2 komentarze:

  1. Doczekać się nie mogę :)
    Mój syn ostatnio, pewnie pod wpływem reklam zaczął dociekać o co chodzi z tym ZUSem, coś tam wytłumaczyłam, aczkolwiek oporni mi to szło, bo niby jak te TWÓR wytłumaczyć??? Janek po pewnym czasie namysłu doszedł do wniosku: to są zwyczajni ZŁODZIEJE!!! Mam wypisz sie stamtąd!!! Chyba się nie myli, co nie? ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Co będzie z tych naszych dzieci... :) Pokornymi owieczkami to one nie będą. I dobrze :P

    OdpowiedzUsuń