Sobotnie popołudnie. Teoretycznie czas laby i
odpoczynku, a tymczasem słyszę, jak z sąsiedniego pokoju dobiegają odgłosy
nauki w najlepszym wydaniu. Niunia wzięła się za obniżanie poziomu niewiedzy
brata. Ogarniała układ oddechowy czytając, opowiadając i demonstrując, a także
zachęcając do wykonywania eksperymentów z nabieraniem powietrza, zatykaniem
nosa itp. Aż tu w pewnym momencie słyszę:
- Ale papierosy można palić dopiero jak się jest
dorosłym…
Nie wytrzymałam i zaprotestowałam. Na co usłyszałam:
- Mamo, wyjdź. Tutaj nie mogą przychodzić rodzice!
Pokornie się dostosowałam, ale nadstawiłam ucha. I słyszę:
- Dzień dobry. Jestem nową nauczycielką. Poprzednia została
zwolniona, bo głupoty gadała o paleniu papierosów.
No! JJJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz