wtorek, 16 grudnia 2014

Przechytrzyć świętego Mikołaja

Dzieciaki świetnie orientują się, że działalność Mikołaja jest podejrzaną podziemną aktywnością dorosłych. Z jednej strony pobudziło ich to do osobistej partyzantki, czego efektem było moje przypadkowe natknięcie się na tajemniczy czarny pakunek w łóżku Niuni.

Ale Partyzanci poszli dalej. Otóż jednego wieczora oświadczyli, że będą razem spać w Niuni pokoju. Nieco mnie to zdziwiło, tym bardziej, że wcześniej konspiracyjnie coś ustalali, zapisywali i wyposażali się w bliżej nieokreślone przedmioty. W swojej naiwności jednak sądziłam, że w nocy w razie czego usłyszę, że coś się dzieje.

Rano obudziłam się w błogim przeświadczeniu, że w nocy nie było żadnej akcji. Tylko jeden szczegół wzbudził moje podejrzenia: krzesło przy szafie (ale jako że do spostrzegawczych nie należę, przyjęłam, że mogło już tam stać od kilku dni). Jednak kiedy Protestant wstał, zapytałam o to krzesło i dopiero jego oryginalna odpowiedź: „To pewnie kot przeniósł”, uświadomiła mi, że noc była jednak dla co niektórych pełna przygód.

Sporo czasu zajęło mi, żeby dzieciaki zechciały wyznać, co takiego wyczyniali pod osłoną nocy. W końcu ujawnili cały plan wraz z osobistymi notatkami.

Z notatek dowiedziałam się, że:
1.       Była wyznaczona tajemnicza godzina: 23.03, która stanowiła początek akcji.
2.       Został rozrysowany plan domu z zaznaczonymi punktami, które wskazywały kolejność przeszukiwania podejrzanych miejsc (łącznie z lodówką J).
3.       Istniały liczne plany awaryjne na wypadek przyłapania przez rodziców, które brzmiały następująco (pomijam błędy ortograficzne ;)):
Plan awaryjny A: chować się za łóżkiem.
Plan awaryjny B: pić z kubka i mówić, że byliśmy spragnieni.
Plan awaryjny C: mówić, że kot hałasował i chcieliśmy go złapać.
Plan awaryjny D: mówić, że woda kapała i chcieliśmy ją zakręcić.
4.       Notatki z kolejnego dnia zawierały stwierdzenia: „mama coś podejrzewa, bo zauważyła krzesło”.

Akcja, mimo że świetnie zaplanowana, nie przyniosła oczekiwanych efektów. Choć, jak później sobie nawzajem uświadamialiśmy, odnalezienie prezentów nie jest najważniejsze, bo przecież wszyscy lubimy niespodzianki J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz