Przed przyjściem gości Protestant paraduje w ogrodniczkach:
starych, przykrótkich, obszarpanych, porwanych… (znalazłoby się jeszcze kilka
pasujących określeń). Delikatnie go zagajamy:
- Protestancie, zaraz przyjdą goście. Przebierz się…
- Nie – odpowiedź nas nie dziwi, ale próbujemy
dalej:
- Dlaczego?
- Goście zobaczą, że jestem wieśniakiem. Małym
wieśniakiem.
Wobec tak silnej argumentacji i nie chcąc łamać
nowo zrodzonej tożsamości syna, ustępujemy. W drzwiach wita gości
przedstawiciel rodu, czyli Mały Wieśniak J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz