Jechaliśmy z dzieciakami załatwić sprawy w banku. Po
drodze Niunia dopytywała się:
- Czy zostaniemy tam zawiezieni czarną limuzyną?
- Czy ten, kto będzie nas obsługiwał będzie ubrany w czarny płaszcz i ciemne okulary?
- Czy przed nim będzie leżała kupa pieniędzy, z którymi wyjdziemy?
Nie bardzo dała sobie wytłumaczyć, że będziemy
korzystać z usług banku a nie mafii J
Ale nie wiem, czy była rozczarowana szarą rzeczywistoscią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz