Siedzę sobie na podwórku i obserwuję dzieciaki
bawiące się w piaskownicy. Jeden z maluchów – świeżo upieczony przedszkolak –
wyznaje równolatkowi:
- W przedszkolu jest źle, nie chcę chodzić do
przedszkola.
Wtrąca się starszak:
- A ja już chodzę do szkoły. Do pierwszej klasy.
Tam jest jeszcze gorzej niż w przedszkolu – ciągle trzeba siedzieć w ławce.
- A ja mam dobrze – mówi lakonicznie Niunia i
wymienia ze mną porozumiewawcze spojrzenie J
biedne dzieciaki...
OdpowiedzUsuńmy też coraz bardziej cieszymy się z ED ;-)
zazdraszczam :/
OdpowiedzUsuń