wtorek, 17 września 2013

Pożegnalne rytuały

Po pierwsze:
Dom został sfilmowany i obfotografowany przez Niunię i towarzyszącego jej Protestanta… z całym bajzlem przed-przeprowadzkowym

Po drugie:
Odbyła się oficjalna uroczystość pożegnalna, podczas której pochłanialiśmy jakieś niesamowite ilości słodkości i rozmawialiśmy o tym:
- co lubiliśmy w naszym domu,
- co dobrego tu się wydarzyło,
- za czym będziemy tęsknić,
- co zmieni się w naszym życiu.

Po trzecie:
Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie rodzinne.

Po czwarte:
Dzieci wyściskały i wycałowały ściany oraz te meble, które zostają, wyznając łamiącymi się głosami, jak bardzo będą za nimi tęsknić.

Po piąte:
Małolaty wpadły w trans wielokrotnie wyśpiewując naprędce wymyśloną przez siebie piosenkę o niezbyt skomplikowanej treści: „Boże, daj naszym szafkom dobrych właścicieli”.


Rola rodziców w takich chwilach (w moim odczuciu), to przyzwolenie na spontanicznie rodzące się rytuały, a najlepiej potraktowanie ich jako przejawu geniuszu i… powstrzymywanie śmiechu przy co niektórych J

4 komentarze:

  1. Dawno nie zaglądałam a tu WIELKIE zmiany ! Gratuluję i szybkiego ogarnięcia życzę, no i może przy "wolniejszej" okazji grzybki jakieś, ognisko być może?

    OdpowiedzUsuń
  2. Marnie widzę SZYBKIE ogarnianie się, więc grzybki to już chyba w przyszłym roku ;) Ale może wspólny kulig, ognisko, bałwan...? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo!! Chcę zdjęć nowego domu w takim razie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam do oglądania na żywo :)

    OdpowiedzUsuń