piątek, 23 sierpnia 2013

Sposób na niezrównoważone dziecko

Tak się złożyło, że miałam chwilę słabości i zapomnienia, no i pozwoliłam Protestantowi obejrzeć rano bajkę. Telewizor (jak i gry komputerowe) niezmiennie go rozstrajają i zupełnie po nich nie panuje nad sobą. No i później zaprezentował całą serię wybuchów. Podejmowane próby załagodzenia nic nie dały, w końcu odpuściłam i wyszłam z pokoju. W przedpokoju minęłam obojętną Niunię oraz nieco przerażoną i zdezorientowaną siostrzenicę. Poczułam się w obowiązku krótko wyjaśnić sytuację:
- Po prostu Protestant po bajkach bywa… niezrównoważony…

- Może go na wagę położymy? – reaguje przytomnie Niunia J

1 komentarz: