poniedziałek, 15 października 2012

Sukces Niuni


Zacznę od początku, czyli od tego, co zdarzyło się tydzień temu. Rano obudziłam się z myślą, że nic mi się nie chce. Zalegając w łóżku stwierdziłam, że odpuszczę sobie wszystko, co nie jest konieczne do przeżycia. Udawałam więc, że śpię, żeby dzieciaki dały mi trochę spokoju rano. Kiedy wreszcie ujawniłam, że „żyję”, Niunia przyniosła mi… listę zadań, które chce wykonać! I nici z mojego oszczędzania siebie J
Na liście było m.in. pisanie literek, nauka odczytywania godzin na zegarku, a na końcu coś przyjemnego: zrobienie kukiełki i wymyślanie bajki z nią. Bardzo mi się podobało to, że zadania nie były tylko miłe, łatwe i przyjemne. Ale osobista decyzja była niezwykle istotnym elementem w ich podjęciu.
Te ostatnie zadania okazały się przyjemne, ale niezwykle angażujące nie tylko Niunię, ale całą resztę rodziny. Nasza córeczka zapragnęła zrobić... krówkę J I ona nie widziała licznych barier, które ja dostrzegam (moim pomysłem było, żeby wzięła drewnianą łyżkę i domalowała buzię :P). Niunia miała mnóstwo pomysłów, jak to ogarnąć, w realizacji części musiałam jej pomóc, część zrobił tata (np. przymocował kopyta – nakrętki). Ostatecznie wymyślanie bajki zostało na kolejny dzień. Niunia zadecydowała, że będzie pisać na komputerze, więc szło jej trochę wolno ze względu na brak wprawy. Ale bajka wyszła piękna. Niunia postanowiła, że przećwiczy występ swojej krówki Kasi z wymyślonym tekstem, a potem zabierze na zajęcia teatralne.
To był strzał w dziesiątkę! Niunia mogła tam się zaprezentować. Pani pozwoliła jej dobrać dzieci do przedstawienia, dała inne potrzebne kukiełki i powiedziała, że Mała w przyszłości może być reżyserem J Niunia była wniebowzięta! I słusznie dumna J


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz