środa, 5 grudnia 2012

Niunia przejmuje odpowiedzialność


W  naszej opowieści pojawia się wreszcie pozornie nieobecny przez cały czas tato J Pozornie, bo jednak całe popołudnia to on jest odpowiedzialny za młodzież, głównie za dostarczenie jej na zajęcia popołudniowe i z powrotem. A mało o nim piszę, bo nie towarzyszę im zwykle w tych wyprawach. Ale mogę spisać zasłyszaną historię z jednej z takich podróży.
W samochodzie Protestant usiłuje coś tacie wytłumaczyć. Niestety ograniczenia językowe jednego i umysłowe :P drugiego nie pozwalają im się dogadać. W końcu Niunia przejmuje tytułową odpowiedzialność i mówi: „Protestant, powiedz mi, a ja wytłumaczę tacie”. Protestant podejmuje wyzwanie, ale niestety nic z tego nie wychodzi i Niunia oświadcza Protestantowi: „Ja też cię nie rozumiem”. Na co tata filozoficznie dodaje: „Bo on mówi do nas w przypowieściach…”. Po tym zaśmiali się tylko Niunia i tata, a Protestant… zaprotestował ;)

W temacie przejmowania odpowiedzialności przez Niunię pozostaje ostatnia wizyta znajomych. Siedzimy sobie i gadamy. W pewnym momencie zapada cisza, bo wszystkim czasowo skończyły się tematy. No więc Niunia znowu przejmuje tytułową odpowiedzialność za zabawianie gości i oświadcza: „wiesz, ciociu, dziś to mamy porządek w domu, a zwykle jest bałagan”. No cóż, można i tak ratować zanikającą konwersację ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz