niedziela, 23 grudnia 2012


W kościele mieliśmy przejezdnego kaznodzieję. Różnił się od tutejszych tym, że się bardzo ekscytował jak mówił i był generalnie hałaśliwy. Niunia w końcu podjęła próbę uporządkowania swojej wiedzy o świecie i zapytała:
- Mamo, kto to jest?
- Hmm, nie wiem dokładnie. To ktoś, kto przyjechał, ale nie wiem skąd.
- Może z tego ośrodka dla niepełnosprawnych? – zastanawia się moja rezolutna córeczka J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz